BALTISTAN, PAKISTAN



Baltistan

Opuszczam autostradę Karakorum, przecinającą Himalaje i Karakorum, łączącą Chiny z Pakistanem . Po 6 godzinach jazdy na wschód, krętą drogą, wykutą w zboczach stromych ścian wąskich dolin, dojeżdżam do Baltistanu i oddycham wreszcie bezkresną przestrzenią doliny Skardu. Rozpościera się przede mną krajobraz olbrzymiej półpustyni Naprzeciwko, kilkadziesiąt kilometrów przed nami, srebrzy się, świeżym śniegiem, pasmo górskie oddzielające nas od Deosai Plateau - najwyższego płaskowyżu na świecie! Po środku tej krainy wznosi się olbrzymia, prawie kilkusetmetrowa skała. Droga do centrum Baltistanu wiedzie wśród wydm piaskowych. Piasek wypełnia niemalże całe dno doliny nadając krajobrazowi osobliwe piękno i oryginalność.


Wróciłem do swojego królestwa malowniczych gór, szerokich dolin a przede wszystkim znowu jestem pośród ludu Balti, mieszkańców tego rejonu o wielkich sercach.

Baltistan to region północnego Kaszmiru w górach Karakorum. Jest to sucha, pustynna kraina położona na wysokości ponad 3000 tys. metrów. To tutaj znajduje się druga najwyższa góra na świecie K-2, najwyższy na świecie płaskowyż Deosai, oraz najwyższy poza arktycznym rejonem lodowiec Baltoro.

Baltistan Graniczy z Chińska prowincją Xinxing, Kaszmirem i Ladakhiem

Po uzyskaniu niepodległości przez Indie i Pakistan został podzielony przez oba te kraje! Dystrykty Skardu i Ganche, kontrolowane prze Pakistan nadal należą do terytoriów spornych.

Ludność w przeważającej mierze to rolnicy skupieni wzdłuż koryt rzek i gdzie istnieje możliwość nawadniania pól. Mieszkańcy Baltistanu to ludy pochodzenia tybetańskiego, które napływały tutaj w wielu falach z Tybetu. Posługują się językiem balti jednym z odgałęzień języka tybetańskiego . Dodatkowo mieszkają tutaj reprezentanci innych nacji takich jak np. Shina (oryginalnie zamieszkujący dystrykt Gilgit)

Ludzi ci są niezwykle gościnni, serdeczni. Przypominają bardzo Ludność Ladakhu, położonego na południu, ze wzglądu na swoje cechy charakteru. Są spokojni, skromni, nieśmiali, wrażliwi. Pobyt wśród nich może inspirować i natchnąć wiarą w drugiego człowieka.

Religią ludów balti jest islam, który zajął miejsce buddyzmu w XIII wieku. Jednak nie zmieniło to ich ,,tybetańskiej’’, ,,wysokogórskiej’’ mentalności.

To dla mnie przyjemność znowu słyszeć ich język. Odpoczywać w spokojnej atmosferze ich codzienności. Po opuszczeniu Karakorum Highway to dla mnie inny świat.

Architektura nie zmieniła się tutaj od wieków. Kamienne domy, w których mieszkają sprawiają wrażenie jakby z ,,innej epoki’’ a wioski na wzór ladakijskich to nieraz istne labirynty.

Samo natomiast Skardu przypomina mi, górskie miasta Tybetu. To przede wszystkim miasto handlowe . Mało tu pozostało z tradycyjnej architektury. Główna ulica to market z ogromem artykułów. Sklepy spożywcze, skromne hotele, restauracje z dobrym lokalnym jedzeniem, kramy z butami, masarnie etc.

To tradycyjnych, skalnych miast – wiosek należą Shigar (dawna stolica rejonu) oraz Kaphulu.

Wędrując ulicami Shigar, ku swojej uciesze szybko się gubię, wśród tradycyjnej zabudowy.

Odkrywam fascynujące proste życie mieszkańców wioski. Gonią za mną grupy rozkrzyczanych dzieci, które rzadko kiedy widują kogokolwiek obcego.

Już w drodze do Skardu spędzam czas na milej rozmowie z jednym z mieszkańców. Pomimo tego, że nasza dialog jest utrudniony jego słabym angielskim komunikacja idzie nam doskonale! Nadrabiamy gestami i uśmiechami! Po przyjeździe zobowiązany, żeby mi pomóc szuka wytrwale dla mnie hotelu! Negocjuje uczciwa cenę i zostawia wśród swoich przyjaciół!

Wieczorem korzystam z zaproszenia i udaje się z wizyta do przyjaciela Shaha. Shah oprowadza mnie po swoich włościach! Staje oniemiały pośrodku jednego ze starych, olbrzymich fortów architektonicznie podobnych do świątyń i fortów w buddyjskim Ladakhu!

,,Oto mój dom,, mówi Shah! Zwiedzamy tradycyjne wnętrza, które obecnie służą jako plenery do pakistańskich filmów i letnie mieszkanie dla jego rodziny! Następnie opowiada mi historie swojej rodziny i ojca generała, który odegrał naczelną rolę w walce o Kaszmir! Po smacznym obiedzie udajemy się z wizyta do wuja Shaha najbogatszego człowieka Baltystanu . Właściciela słynnego hotelu Shangri – La (Niebo na ziemi).

Nie wiem czego się mogę spodziewać i kogo oczekiwać! Człowiek, którego spotykam robi na mnie olbrzymie wrażenie. Imponuje mi swoją skromnością, erudycją, doświadczeniem! Ujmuje mnie kulturą osobistą, ogładą i spokojem. Opowiada o swoich licznych podróżach, studiach w Anglii, swojej zagazowaniu w rozwój gospodarczy i kulturalny regionu. O problemach, i długiej drodze mieszkańców do lepszych standardów życia. Baltistan m.in. potrzebuje unowocześnić szkolnictwo - niezbędne jest podniesienie ogólnego poziomu edukacji, udoskonalić rolnictwo. Brakuje tutaj ludzi wykształconych - specjalistów od wielu dziedzin.

Baltistan ze względu na swoją izolację, położenie na dużej wysokości, długie zimy oraz fakt, że jest terenem spornym pozostał słabo rozwiniętym gospodarczo, słabo poznanym i nadal niewielu odwiedzających tutaj przebywa.

Żałuje, ze nie mogę pozostać tutaj dłużej ale mam umówione spotkanie z kompanem mojej podroży w Gilgicie! Obiecuje sobie ze wkrótce tu jeszcze i nie ma wątpliwości ze tak się stanie!

Komentarze

Medard pisze…
ach....
ja bym chyba tam został i nie wracał :)